4 maja to dzień, w którym Kościół katolicki wspomina św. Floriana męczennika. Tego dnia również obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Strażaka.
Żywot świętego
Święty Florian urodził się ok. 250 roku (według niektórych źródeł ok. 190 roku) w Zeiselmauer w Dolnej Austrii. Jego życie przypadło na okres prześladowań chrześcijan. W młodym wieku został powołany do armii cesarza rzymskiego - Dioklecjana (284-305). Był organizatorem i dowódcą oddziałów gaśniczych wchodzących w skład armii Imperium rzymskiego. W roku 304 ujął się za prześladowanymi legionistami chrześcijańskimi, za co został skazany na karę śmierci. 4 maja 304 r. poniósł śmierć męczeńską w nurtach rzeki Enns (Anizy), na terenie dzisiejszej Górnej Austrii, w miejscowości Lauriacum (obecnie Lorch). Ciało Floriana odnalazła wdowa Waleria, której we śnie miał się ukazać św. Florian, wskazując miejsce, gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Wdowa pogrzebała je w miejscowości, którą od imienia świętego nazwano, St. Florian.
Św. Florian był człowiekiem wrażliwym na potrzeby innych i spieszył im z pomocą. Można przypuszczać, że potrzeba niesienia pomocy była zakorzeniona w cnocie miłości, bowiem sam był chrześcijaninem. Jako urzędnik cesarski musiał zdawać sobie sprawę z tego, że sposób jego postępowania jest niezgodny z nakazami cesarskimi i gdy zostanie schwytany, może ponieść śmierć, a mimo to nie zrezygnował z powziętego zamiaru. W jego postawie i osobowości z jednej strony widać cechy rycerza, a z drugiej ogromną wrażliwość i delikatność. Nic więc dziwnego, że ten majowy patron budził nadzieję u wieśniaków, patrzących na budzącą się przyrodę, szczególnie na zboża, z których ma być chleb i zachęcał do ufności, że będzie czuwał nad tym, aby w razie niebezpieczeństwa pożaru Boże plony nie zostały zniszczone.
Dotychczas praca strażaków ograniczała się do gaszenia pożarów. Dzisiaj spieszą oni do wszelkiego rodzaju wypadków: pożarów, wypadków drogowych, katastrof, powodzi. Papież Pius XI powiedział o nich: „Uważam strażaków poniekąd za apostołów dobroczynności i miłosierdzia". Jan Paweł II stwierdził, że strażacy są tymi, którzy „wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi".
Relikwie
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię".
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa", czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem).
Błogosławiony Jan Paweł II pisał o Św. Florianie tak: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi".
Modlitwa do Świetego Floriana
Święty Florianie, - módl się za nami.
Nieustraszony Męczenniku Chrystusowy,
Niezwyciężony Obrońco wiary świętej,
Mężny rycerzu Chrystusowy,
Setniku umiłowany przez swoich żołnierzy,
Wraz z żołnierzami umęczony za wiarę,
Pelikanie krwią męczeńska płynący,
Przemożny Orędowniku u Boga w czasie klęsk żywiołowych,
Obrońco nasz przed klęska ognia,
patronie walczących z klęska pożarów,
Przykładzie stanu rycerskiego,
Opiekunie polskiego narodu,
Wielokrotny obrońco naszego miasta,
Od wieków czczony na Kleparzu,
Orędowniku we wszystkich naszych potrzebach.
ks. Paweł Samborski